Erotyczny blog, seks dziennik

Ale jak to w prezerwatywie…?

Normalnie. I koniec. Kropka. Inaczej nie będzie nic. I nic nie da próba postawienia mnie przed faktem dokonanym już w sypialni.
Ale jak to w prezerwatywie…?

Bo zawsze mam paczkę przy sobie. Taka jest moja naczelna zasada jednorazowych spotkań z facetami. Mają mieć kondomy. Jak się jednak okazuje, dla wielu to dramat, koniec świata i olaboga! Jak tak można!? Tak… nienaturalnie??? Otóż – można. A nawet trzeba. Akurat w moim przypadku mniej już (żeby nie napisać – wcale, choć kto wie, wolę nie ryzykować…) chodzi o potencjalne zajście w ciążę… Są inne, związane ze współżyciem, dolegliwości… Nie wspominając o przydatność prezerwatyw przy okazji seksu analnego, który – rzadko, ale jednak – zdarza mi się uprawiać.

 

A kiedyś byłam w tej kwestii mniej… zasadnicza. I to przez wiele lat. Szczególnie zaś w przypadku facetów, z którymi spotykałam się więcej, niż jeden-dwa razy. Nie wspominając już o tym, że zanim poznałam męża byłam wielką fanką seksu oralnego, nasienia, wytrysków do środka… Co rajcowało niezdrowo wielu panów, z którymi byłam. Dopiero po 34 roku życia wprowadziłam w tej kwestii reżim, którego trzymam się do dzisiaj.

 

Dlatego, Szanowne Panie, zawsze wymagajcie od swoich partnerów – szczególnie tych jednorazowych – zabezpieczeń!

 

Dodaj komentarz

Dodaj
Ten wpis nie posiada komentarzy. Ale Ty możesz to zmienić ;)
Albumy erotyczone

   
© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl