Akcja w hotelu
Właśnie rozpoczęliśmy studia. Nie wiedzieliśmy nic na temat ich funkcjonowania, dlatego za obowiązkowe. Wynajęliśmy tani motel - tak, by zdążyć na poranne zajęcia. Studiowaliśmy poza miastem i nie było innego wyjścia.
Motelik na zdjęciach wyglądał bardzo atrakcyjnie, cena była niewygórowana. Niestety nie wzięliśmy pod uwagę faktu, że zdjęcia do ogłoszenia mogły być robione zaraz po remoncie. Na miejscu okazało się, że motelik jest w kiepskim stanie, a do tego klienci również nie umilą nam pobytu. Poszliśmy po alkohol do pobliskiego marketu, by jakoś to przeżyć. Woda w łazience była zimna, dlatego umyliśmy się na szybko, naleliśmy wina i wskoczyliśmy z Martyną do łóżka. Byłbym zapomniał - łóżko mieliśmy duże, dwuosobowe, a nasz pokój nie był wcale taki zły. Głównie dlatego, że recepcjonistka zapomniała o naszej rezerwacji i dostaliśmy pokój właściciela.
Popijaliśmy w łóżku wino, od czasu do czasu się całowaliśmy - typowy "hotelowy" wieczór. Z korytarza dobiegały krzyki, towarzystwo było pijane, słychać było jakieś awantury. Z tego, co udało mi się podsłuchać, wywnioskowałem, że to kłótnia pomiędzy kobietą a mężczyzną. Słychać było płacz, krzyk, wyzwiska, znowu płacz, a potem ciszę. Z początku nieco się przejęliśmy, potem zaczęliśmy to ignorować. Na telefonie wyszukałem opowiadanie, które napisałem parę tygodni wcześniej. Czekało właśnie na ten moment. Byliśmy sami, w bieliżnie, wykąpani i trochę wstawieni. Owe opowiadanie wrzucę za jakiś czas, na razie opowiem tylko o sytuacji z nim związanej.
Martyna od czasu do czasu lubiła po kryjomu obejrzeć porno. Kręciły ją trójkąty. Napisałem opowiadanie o tym, że leżymy w łóżku po imprezie, jest z nami kolega, jednakże wszyscy jesteśmy wstawieni. Zasypiam, a on zaczyna się w nią wtulać od tyłu i całować po karku. Po chwili Martyna wyczuwa twardego kutasa w okolicach swojego tyłka, odwraca dyskretnie głowę i całuje go w usta w nadziei, że się nie obudzę. Ocierają się o siebie przez krótką chwilę. Martyna wziąż pozostaje wtulona w moje plecy. Nie zmienia się to nawet, kiedy kolega odchyla jej majteczki i wchodzi w nią od tyłu.
Dałem jej to opowiadanie do czytania. Leżała na plecach i czytała w ciszy. Po chwili zaczęła się delikatnie uśmiechać. Z korytarza nadal dobiegały potworne krzyki - patologia - pomyślałem. Nagle Martyna włożyła dłoń w majtki i zaczęła robić sobie palcówkę. Na początku niepewnie, jakby bała się mojej reakcji, z czasem już coraz mniej dyskrednie.
- Czemu zaczęłaś się bawić? Podoba Ci się?
- Taaaaaak - odpowiedziała.
- A co Ci się w nim podoba?
- No to, że on mnie posuwa, a Ty o niczym nie wiesz.
- Zrobiłabyś to, gdybyś znalazła się w takiej sytuacji?
Jękneła.
- Nie wiem. Ale podoba mi się tooo.. chciałabym tak... ale nie wiem czy na żywo - mruknęła.
Uśmiechnałem się. Martyna zaczęła przyśpieszać. Chciałem jej odrobinę pomóc, więc dołączyłem się do zabawy. Po chwili odwróciłem ją do tyłu.
- Czytaj dalej. Pomyśl, że ktoś inny Cię rżnie, gdy wtulasz się we mnie. Znów jęknęła. Wszedłem w nią mocno. Ona dalej czytała i coraz szybciej przebierała drobnymi, wilgotnymi paluszkami.
Nagle drzwi się otworzyły.
- Co do... jaaaa pierdooole, stary, zoba co tu się dzieje! - krzyknął jakiś facet.
Po chwili nadbiegł jego kolega.
- O, kurwa!
Oboje byliśmy zaskoczeni i w zasadzie również oboje byliśmy się z myślami. JAK ZAREAGOWAĆ. Byliśmy w nietypowym nastroju, lekko wstawieni, do tego Martyna zaczynała szczytować. Powinienem wstać i ich wyprosić, ale było ich dwóch, byli postawniejsi i prawdopodobnie nie mieli nic do stracenia. Martyna nie pomagała. Skomentowała to jedynie szybkimi jęknięciami. Chęć przeżycia potężneo orgazmu sprawiła, że zamiast okryć się kołdrą i udawać, że oglądamy telewizję, zaczęła energicznie nadziewać się tyłkiem na kutasa. Patrzyła na stojących w drzwiach pokoju mężczyzn przygryzając dolną wargę, jednocześnie nadziewając się na mojego fiuta. Chwilę się zawahałem, po czym przyśpieszyłem. Martyna krzyknęła:
- Taaaak!! Taaaak!!
- Kocham Cię - odpowiedziałem.
- Chodź tuu - nie zwracając na mnie uwagi, zawołała mężczyznę.
Przyciągnęła go do siebie i pocałowała w usta w momencie, gdy dochodziła. Drugi z nich, chwiejąc się w drzwiach, wytrzeszczył oczy z zaskoczenia. Martyna położyła dłoń swojego nowego kolegi na piersi, przesunęła w dół aż do łechtaczki, a następnie odsunęła dodając:
- Następnym razem nie wchodźcie bez pukania.
- Nie bądź taka, maleńka. Obiecuję, że następnym razem nie będzie bez pukania. Miło było poznać - odpowiedział, szczerząc zęby, po czym wyszedł.
- Co to miało być? - zapytałem najwyraźniej sam siebie.
Dokończyliśmy wino nie robiąc z tego afery. Nie chciałem się kłócić przed zajęciami, zresztą jakiś czas temu sam zrobiłem coś głupiego, więc potraktowałem to jako zwykłe odegranie się.
Dodaj komentarz