Na plaży
Codzienny seks z narzeczoną był wspaniały lecz to co przytrafiło mi się pewnego wieczoru było czymś najlepszym w moim 24 - letnim życiu. Wyszedłem kupić kilka butelek wspaniałego, młodego wina i gdy wracałem usłyszałem muzykę która dobiegała z plaży należącej do luksusowego hotelu. Poszedłem tam i ujrzałem kilka tańczących kobiet i mężczyzn popijających drinki na leżakach. Gdy mnie zauważyli spytali w języku niemieckim co tu robię i kazali odejść. Odszedłem, lecz po chwili dogoniła mnie jedna z pań i zaczęła coś mówić, lecz widząc że niewiele rozumiem poprosiła o ogień.
Mogła mieć około 37 do 40 lat i była ładną blondynką o wspaniałych, jędrnych piersiach i troszeczkę puszystej pupie, a jej postać otulała biała króciutka tunika i widziałem wyraźnie jej sutki oraz ciemną kępkę włosków w dole brzucha. Gdy podawałem jej ogień ręce mi się trzęsły jak patrzyłem na jej biust, który falował z powodu gorąca i zmęczenia. Zauważyła moje podniecenie, uśmiechnęła się i powoli wzięła moją rękę i położyła na swoich dorodnych, dojrzałych cycuszkach. Zacząłem je ugniatać, a ona powoli wyginała swe ciało i lekko mruczała z rozkoszy. Wyskoczyliśmy z ciuszków i rozpocząłem ssanie tych cudownych piersi, które miały smak mleka i miodu. Gdy jej sutki stały się twarde jak kamienie przesunąłem swoje usta niżej i zacząłem całować i lizać jej brzuch i wewnętrzną stronę ud, nie przestając bawić się jej wspaniałym biustem, a w tym czasie mój penis stwardniał na głaz. Gdy dotarłem do jej gęsto owłosionej pachnącej cipki i musnąłem ją językiem jęknęła i szeroko rozłożyła nogi oraz rozchyliła palcami wnętrze swojego skarbu.
Dopiero wtedy poczułem smak i zapach prawdziwej dojrzałej kobiety, dla której seks jest wszystkim. Lizałem jej pisię zapamiętale jakby w amoku, mocno coraz mocniej, wsuwałem język do środka i lekko pogryzałem łechtaczkę, która powoli przybierała rozmiary jakich jeszcze nie widziałem.
Jej szparka była cudnie opuchnięta i całe lśniła od śluzu, który miał niepowtarzalny smak i aromat. Po chwili położyła się na plecach i wszedłem w jej gorącą i buchającą pożądaniem dziurkę z całym impetem na jaki mnie było stać. Mój nabrzmiały kutas wchodził w nią i wchodził a ja czułem że powoli nabieramy wspólny rytm. Wspólnie osiągnęliśmy szczyt w trakcie czego moja kochanka wyła i drapała mnie po całym ciele i zalałem jej wnętrze strugą gorącej spermy. Jakiś czas leżeliśmy bez ruchu gdy ona otworzyła jedno z win, uklęknęła i nakazała mi położyć się pod jej ociekającą śluzem i spermą cipką.
Lała wino sobie wprost na plecy, o ono spływało poprzez jej piękną pupę i broszkę do moich ust. Podniecony zacząłem wylizywać jeszcze raz wnętrze jej cipki ze śluzu, wina i własnej spermy. Nagle ona wzięła mojego kutasa do ręki i zaczęła się nim bawić. Po chwili wzięła go do ust i bez żadnych wstępów zaczęła mi robić takiego loda jak jeszcze w życiu nie miałem. Pośliniła swój palec i zaczęła jeździć nim dookoła mojego odbytu co było bardzo podniecające. Nagle wsadziła mi cały palec do mojego odbytu i zaczęła mnie nim pieprzyć, a jednocześnie ssała i lizała mojego naprężonego teraz kutasa do granic wytrzymałości.
Chciałem aby to trwało wiecznie lecz ta napalona samica wypięła tyłeczek i kazała mi się lizać po jej kakaowym oczku, co robiłem z ogromną ochotą i zaangażowaniem, a ona kręciła pupą i wydawała dziwne odgłosy. Gdy wsadziłem mojego nabrzmiałego kutasa do jej odbytu jęknęła, lecz widziałem że sprawia jej to ogromną przyjemność i że na pewno nie robi tego po raz pierwszy w ten sposób. Waliłem ją z całej siły mój kutas wjeżdżał w jej dupsko coraz łatwiej i głębiej a ona uderzała głową w piasek i dyszała i jęczała tak, że dodatkowo podniecało mnie to do granic możliwości.
Gdy poczułem, że do dochodzę wyrwałem kutasa z jej odbytu i trysnąłem spermą prosto w jej wysuszone usta, natomiast ona spijała z rozkoszą każdą kropelkę spermy, jaką ze mnie wycisnęła. Tak oto wyglądał mój pierwszy seks na plaży. Więcej jej nie zobaczyłem, ale wakacje zaliczam do tych bardziej udanych.
Dodaj komentarz