Nie przypuszczalem ze mi obciagnie
"Pewnie" odpowiedzialem tak samo mrugajac. Znalismy sie juz sporo lat wiec sadzilem ze zartuje, tyle ze sie mylilem. Jedzac lodziki spacerowalismy dalej chodnikiem, nawet nie zwrocilem uwagi kiedy zrobilo sie juz ciemno. "I jak z tym lodzikiem" zapytalem wesolo, "Mowisz, masz" odrzucila stanowczo a ja zaczalem sie smiac. "Myslisz ze robie sobie jaja?" Zatrzymaliśmy sie blisko jakiejs ciemnej bramy, znow sie rozesmiala jednak zupelnie inaczej. W chwile pozniej stalismy w bramie w najciemniejszym jej zaulku a kumpela juz kleczala rozpinajac mi rozporek. Dobrze wiedziala co robi i jak to robic. Pierwsze zaskoczenie zmienilo sie w przyjemnosc. Rany, w swoim zyciu zadna dziewczyna mi nie zrobila tak spontaniczego, zajebistego loda. Wyszlismy z bramy jakby nic sie niezwyklego nie stalo, pelen luzik. Nadal rozmawialismy beztrosko i normalanie odprowadzilem ja do domu.
Dodaj komentarz