Erotyczny blog, seks dziennik

Wyrwane z pamiętnika

Czasem idziesz ulicą i spotykasz trzy miliony przypadkowych znajomych. Co tam? Co u Ciebie? Jak się masz? Mnóstwo zasadniczo słabo zrozumiałych pytań, najczęściej nie docierają do mnie. Badawczo podnoszę wzrok, uśmiech: nie no wiesz po staremu.
Wyrwane z pamiętnika

Co u Magdy? Hm, no widzisz tylko tu nie ma nic po staremu. Nie jesteÅ›my razem. A, to przykro mi. A mi nie. Nie, nie jest mi przykro, nie jest mi źle nic mi nie jest. Zapomnij o tym tak jak ja staram siÄ™ zapomnieć. ZresztÄ…, co CiÄ™ to obchodzi, przykro Ci? Zero, jest w Tobie tyle szczeroÅ›ci, co nic. Pewnie w duchu siÄ™ cieszysz. Magda w koÅ„cu jest wolna. Masz szanse. Zawsze przecież Ci siÄ™ podobaÅ‚a. Fajna jest, mÅ‚oda, Å›liczna, inteligentna, trochÄ™ zmanierowana, kokietka, z najÅ›liczniejszymi oczyma, z tych, w jakie spoglÄ…daÅ‚eÅ› i spoglÄ…dać Ci przyjdzie, sam sex podany na biaÅ‚ym, baweÅ‚nianym obrusie, przyozdobionym purpurowÄ…, skÄ…pÄ…, wstążeczkÄ…. Spluwasz idziesz dalej. Czym tu siÄ™ przejmować jutro spotkasz go znowu i zapyta o to samo. Jak katarynka, taki longplay. SkrÄ™casz w zakamarek rynku. Stare miasto jest strasznie podniecajÄ…ce. Klub muzyczny. Szybka decyzja, wchodzisz. Od progu sÅ‚yszysz Å›winiaku, co tu robisz, cześć goÅ›ciu, dachu mordo, choć siÄ™ przytul. Starzy bywalcy, myÅ›lisz. No cóż jesteÅ› skazany na ich obecność, obecność przecież w samotnoÅ›ci piwo zawsze smakowaÅ‚o Ci lepiej. Uwielbiam wzrok tych przygaszonych lekko dziewczynek, Å‚apie ich próżniacza zazdrość: oni go znajÄ… a my nie! W takich sytuacjach czujesz siÄ™ jak chodzÄ…cy obciach na dwóch nogach. Jak GabryÅ›, Piasek i Ewa Bem razem wziÄ™ci. Przy barze, Babciu daje Ci buteleczyne  Tyskiego, zimne z lodóweczki. Wersja VIP nie każdy dostaje browarem z zamrażalnika. Nawet siÄ™ nie rozglÄ…dajÄ…c zapalasz papierosa. Pierwszy dym najsmaczniejszy, jeszcze dwie sekundy spokoju i masz już sÄ™pa przy pasie. SÅ‚odki, kobiecy, bardzo ciepÅ‚y gÅ‚os, zadaje pytanie poczÄ™stujesz mnie papierosem? Nie podnoszÄ…c gÅ‚owy podajesz paczkÄ™ Paluchów light, ogieÅ„. Wiesz, że jeszcze nie masz jej z gÅ‚owy. Dalej nawet nie spoglÄ…dasz jej stronÄ™. To ja irytuje, zaciekawia, postawa twardziela, czy coÅ› tam dziwi. Wiesz co myÅ›li: jak to ja tu, przy nim, sama, inny zaczÄ…Å‚by mówić, przedstawiÅ‚by siÄ™, podaÅ‚by parÄ™ epitetów, których brzmienie nastrÄ™cza prawdopodobieÅ„stwo ich komplementarnego charakteru, a których sÅ‚yszaÅ‚am już tyle, że nie cieszÄ… ani nie bawiÄ…. MyÅ›lisz: może ma zÅ‚y humor, o to coÅ› dla mnie, potrafiÄ™ mu pomóc. Ty dalej siedzisz. Skinienie na Wojtka. Już po chwili sÅ‚yszysz kojÄ…cy dźwiÄ™k sheikera. LecÄ…cy long, wypeÅ‚niony bÅ‚Ä™kitem boskiego wiatru nastraja CiÄ™ dobrze na dzisiejsze popoÅ‚udnie, takie 250 ml wytrawnego smaku Å›mierci. Drugi lÄ…duje przed nosem damy obok. Nie spojrzaÅ‚eÅ› na niÄ… nawet przecież, skÄ…d wiesz, że jest Å‚adna, może wÅ‚aÅ›nie siedzi obok Ciebie szkaradztwo, które bÄ™dzie CiÄ™, za tÄ… mieszankÄ™ trujÄ…cej wódki, bolsa blue, soku z grapefruita i lodu, strÄ™czyć przez caÅ‚y wieczór? No wiesz przecież. Nie jesteÅ› gÅ‚upi. Sam jÄ… przecież sprowokowaÅ‚eÅ› wzrokiem wchodzÄ…c, a pyzatym to ona przyszÅ‚a do Ciebie, wiÄ™c jest pewna swego, zna swojÄ… wartość, nie lubi być przeźroczysta, a takie sÄ… zawsze Å‚adne. Widok drinka nawet jej nie zaskoczyÅ‚, powiedziaÅ‚a tylko dziÄ™kuje. SpojrzaÅ‚a. Teraz jesteÅ› pewny, że zaraz zapyta, co Ci jest? MijajÄ… cztery sekundy i jakby przepowiednia siÄ™ sprawdziÅ‚a: CoÅ› siÄ™ staÅ‚o? To pytanie w poÅ‚Ä…czeniu z Twoimi myÅ›lami wywoÅ‚uje w Tobie ironiczny gardÅ‚owy Å›miech. Twarz pokerzysty nie zmienia siÄ™ jednak. GÅ‚Ä™boki oddech. Podnosisz wzrok spoglÄ…dasz na niÄ… tak, jak byÅ› siÄ™ dopiero obudziÅ‚ po caÅ‚onocnym maratonie i zobaczyÅ‚ jÄ… nagÄ… wpatrzonÄ… w Ciebie wzrokiem speÅ‚nienia. Wysuwasz delikatnie koniec jÄ™zyka. Tylko patrzysz. To jÄ… dezorientuje. Wiesz, co teraz chce usÅ‚yszeć i wiesz, co myÅ›li, że zaraz powiesz. Wydaje jej siÄ™, że za póÅ‚torej godziny jak gejzer nie bÄ™dziesz mógÅ‚ wytrzymać w jej obecnoÅ›ci, bÄ™dziesz szukaÅ‚ pretekstu żeby wyciÄ…gnąć od niej choćby numer telefonu, choćby jeszcze tylko twierdzÄ…cÄ… odpowiedź na pytanie: spotkamy siÄ™ jeszcze? A Ty z uporem maniaka tylko patrzysz. KoÅ„cu otwierasz delikatnie usta. DźwiÄ™k Twojego ciepÅ‚ego gÅ‚osu radiowca przyprawia jÄ… o drżenie. Mówisz tylko jedno zdanie. Wiesz jesteÅ› piÄ™kna, chodźmy siÄ™ kochać. Oburzenie w jej oczach upewnia CiÄ™ tylko w przeÅ›wiadczeniu, że…
Rano budzisz się po całonocnym maratonie i widzisz ją nagą wpatrzoną w Ciebie wzrokiem spełnienia.
 

Dodaj komentarz

Dodaj
Ten wpis nie posiada komentarzy. Ale Ty możesz to zmienić ;)
Albumy erotyczone

   
© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl