Sex
Dla niektórych to obiekt westchnień, marzeń, których jeszcze nie zrealizowali, dla innych to już podniecające wspomnienia, ale są i tacy, wśród których seks grupowy wzbudza obrzydzenie
Zenon (45 lat)
To pozostaje tylko w strefie osobistych fantazji. Człowiek lubi sobie pomarzyć, jak to fajnie byłoby zabawiać się z kilkoma kobietami naraz. Ale gdyby doszło co do czego, to myślę, że bym się nie odważył. Jednak jest we mnie pewna pruderyjność. A gyby tam miała być moja żona? Nie, to już w ogóle nie wchodzi w rachubę. Wolę tylko pomyśleć o tym od czasu do czasu, niż mieć w życiu dodatkowe kłopoty.
Marian (30 lat)
Nie widzę w tym niczego niestosownego pod warunkiem, że wszyscy zgadzają się na ten układ i dla nikogo nie jest on niekomfortowy. W praktyce sprowadza się to do tego, że wśród kochanków nie może być żadnej autentycznej życiowej pary. Niestety, zazdrość o partnera, prędzej czy później wychodzi w takich sytuacjach na jaw. Sam znam małżeństwo, które kiedyś pozwoliło sobie na wymianę partnerów z przyjaciółmi. Ich związek tego nie wytrzymał.
Dariusz (29 lat)
Sam nigdy jeszcze tego nie robiłem, ale zazdroszczę tym którzy mają to już za sobą. Ja jestem zbyt skrępowany, żeby wyjść z inicjatywą. Gdybym wiedział, że moja propozycja nie zostanie odrzucona, a ja potraktowany jak trędowaty na pewno już bym to zrobił. Pozostają mi tylko fantazje, w których często myślę o orgii. Szczególnie kręci mnie taki układ, w którym jestem jako jedyny mężczyzna i do tego kilka, kilkanaście dziewcząt o różnym kolorze skóry. W konfiguracji z innymi mężczyznami, raczej nie chciałbym mieć z nimi zbyt dużego kontaktu, najlepiej żadnego.
Janusz (25 lat)
Owszem, kochałem się kilka razy z kilkoma kobietami jednocześnie. Ze trzy razy z dwoma. Raz z trzema. Było wspaniale. Szkoda, że do takich rzeczy dochodzi tylko przez przypadek. To zwykle raczej kwestia wypitego alkoholu i stopnia podochocenia towarzystwa niż świadomy wybór. Najlepszy na to dowód jest taki, że nigdy nie udało mi się powtórzyć tego rodzaju przygody w tym samym gronie. Po wytrzeźwieniu ludzie zwykle trochę się wstydzą tego, co wcześniej robili.
Jagna (34 lata)
Myślałam o tym już nie raz. Często mi się to śni, onanizuję się, myśląc o kochaniu się z wieloma mężczyznami. Ale prawdę mówiąc, nie miałam okazji, żeby to zrobić. Najlepiej, gdyby to się stało z nieznajomymi, a to jest naprawdę trudne. No bo jak zaproponować obcemu mężczyźnie, a nawet mężczyznom, żeby się ze mną przespali. Trochę głupio, nie?
Wanda (28 lat)
To marzenie mojego życia, ale jeszcze nigdy go nie zrealizowałam. Brakuje mi odwagi, ale tak bardzo chciałabym kochać się w grupie. Szczególnie z mężczyznami. Jednak nie chciałabym, żeby uczestniczył w tym mój mąż. Wolałabym być całkowicie anonimowa, żeby nikt mnie nie znał. Jest we mnie jednak dużo strachu.
Donata (25 lat)
Właściwie nie mam nic przeciwko miłości grupowej, ale ja sama nie chciałabym brać w niej udziału. Brzydzę się jej, tak samo jak brzydzę się masochizmu, sadyzmu, piss sexu. Nie chciałabym, żeby dotykały mnie łapy jakiś przypadkowych kolesi. Za bardzo stawiam w seksie na uczucie, na miłość, żebym miała kochać się w tłumie, gdzie nie ma miejsca na takie rzeczy. Tam liczy się tylko chuć, żądza, nic więcej. Ciekawe, dlaczego niektórym ludziom sprawia to aż taką przyjemność?
Kasia (19 lat)
Ja już mam to za sobą. To było na imprezie u kolegi. Wszyscy się świetnie bawili, ktoś rzucił hasło, żeby się rozebrać do naga. Pierwszy zrobił to mój facet, potem inni, a potem poszły dziewczyny. To była niezła jazda. Wstąpiły w nas dzikie zwierzęta, nikt się nie wstydził, nie opierał. Pewnie to też kwestia alkoholu, chociaż nie pamiętam, żeby ktoś był szczególnie pijany. Muszę przyznać, że najfajniej było jak dwóch kolegów wzięło mnie naraz. Jeden wszedł w usta, a drugi w cipkę. A! No i pierwszy raz wylizałam kobiecie myszkę. Całkiem przyjemna sprawa.
Dodaj komentarz